Podziękowanie
Mój organizm z powodu przeciążenia nadmiarem obowiązków, przepracowania, stresu, braku odpoczynku, złego odżywiania utracił zdolność regeneracji. Zaczęłam chorować. Pojawiły się liczne przeziębienia, zapalenia oskrzeli, aż w końcu 2003 r. doszło do zapalenia płuc. Pierwszy raz dość szybko wróciłam do zdrowia. Zwolniłam nieco tempo życia, zmieniłam sposób odżywiania. Jednak coraz częściej przeziębiałam się co kończyło się zapaleniem oskrzeli i braniem antybiotyków. W 2007 r. pojawiło się przewlekłe zapalenie oskrzeli, które ostatecznie zakończyło się ponownym zapaleniem płuc ogólnym osłabieniem i wycieńczeniem organizmu. Ogromne ilości zielonej, gęstej flegmy, ciągłe odpluwanie i uporczywy męczący kaszel. Dołączyła się astma oskrzelowa, duszności, alergia, przewlekłe zapalenie zatok, ciągłe zmęczenie, osłabienie. Liczne antybiotyki i sterydy spowodowały całkowity spadek odporności organizmu. Leczenie i rehabilitacja trwały prawie rok czasu. Od tej pory było coraz gorzej. Coraz częściej byłam chora i słaba. W krótkim czasie przeszłam jeszcze trzy zapalenia płuc. Były momenty, kiedy musiałam brać po dwa antybiotyki na raz i sterydy, abym mogła wrócić do zdrowia. Od 2014 r. dodatkowo zaczęły mi dokuczać notoryczne, uporczywe i przewlekłe stany zapalne pęcherza, nerek, stany zapalne zewnętrznych narządów rodnych. Ostatnie zapalenie płuc w 2015 r. zakończyło się leczeniem szpitalnym. Zwiększono mi dawki sterydów. Lekarze rozkładali ręce nie wiedzieli już jak mi pomóc. Czterokrotne leczenia sanatoryjne też nie przyniosły poprawy stanu zdrowia, efekty były krótkotrwałe. Ciągle wstawałam zmęczona, osłabiona, pojawiła się depresja, problemy ze snem, nie miałam ochoty wstać z łóżka, najdrobniejsza czynność była ponad moje siły. Żyłam w ciągłym stresie i lęku. Bałam się bólu gardła, a każde przeziębienie, groziło zapaleniem zatok, oskrzeli, płuc, pęcherza, nerek i narządów rodnych. W lutym 2017 r. znowu pojawił się ból gardła, zapalenie zatok i oskrzeli, duszności i ogromne ilości ohydnej flegmy. Leczenie sterydami i antybiotykami nie przyniosło żadnej poprawy. Prywatnie zrobiłam posiew oraz antybiogram lepkiej, zielonej wydzielimy z oskrzeli. Wynik badania zaskoczył mnie, zamiast wykazać bakterie i wskazać skuteczny antybiotyk okazało się, że zaatakowała mnie Candida albicans. Otrzymałam antybiotyki na grzybicę. Rezultat leczenia był niewielki . Wtedy przypomniałam sobie o zakupionej kilka lat wcześniej książce dr. Andrzeja Janusa ??Nie daj się zjeść grzybom Candida?? . Postanowiłam sprawdzić czy dr. Janus jeszcze gdzieś przyjmuje pacjentów. Miałam szczęście znalazłam stronę i umówiłam się na wizytę. Okazało się, że przyczyną moich ciągłych dolegliwości, całkowitej utraty odporności był grzyb Candida albicans, który spowodował grzybicę ogólnoustrojowa, grzybicę przewodu pokarmowego, dodatkowo dołączyła się infekcja pasożytnicza – glista ludzka, tęgoryjec dwunastnicy. Na wizycie otrzymałam fachową poradę. Zastosowałam się do rad dr Janusa. Po usunięciu pasożytów, włączeniu diety (bez cukru, nabiału, produktów z białej mąki, owoców) , eliminacji Candidy – zastosowaniu minerałów i suplementów żywnościowych moje zdrowie uległo radykalnej poprawie. Wzrósł poziom odporności organizmu, przestałam łapać wszystkie przeziębienia, przechodzę je łagodniej. Wróciła radość życia i siły, przestałam się męczyć, zmniejszyła się duszność. Żaden lekarz nie poświęcił mi tyle czasu i udzielił tylu rad na nękające mnie problemy zdrowotne. Jestem ogromnie wdzięczna doktorowi za otrzymaną fachową pomoc. Teraz wiem jak zadbać o swoje zdrowie i nie dać się zjeść grzybom.